kiedyś miałam tak,że chciałam poprawiać swoje wyniki i mierzyłam pod koniec każdego tygodnia.ale teraz biegam bardziej dla siebie i ewentualnie z ciekawosci sprawdzam

ja właśnie zaprzestałem sprawdzania. mam gdzies zanotowane wyniki sprzed iluś tam miesięcy i to wszystko.
zapewne za rok albo dwa zerknę by zobaczyć,czy się nie postarzałem i nie stetryczałem na tyle,że wolniej biegam ;p

Jak już gdzieś pisałam, niedawno przebiegłam swój PIERWSZY PÓŁMARATON! FANTASTYCZNA SPRAWA. CZUJĘ SIĘ JAK W BAJCE!

przepraszam że krzyczę, ale nigdy bym się o to nie podejrzewała

Ja biegam dla siebie, Może i ciekawie było by notować wyniki, ale wtedy umknęłaby mi przyjemność ćwiczeń

Ja czasem korzystam ze stopera, ale nigdzie nie notuję wyników (jedynie w komórce mam automatycznie zapamiętane 5 ostatnich wyników).

zamiast przyjemności z ćwiczeń pojawiłaby się chęć dążenia do celu

Dokładnie, chyba, że to jest czyimś celem, to wtedy jest to jak najbardziej wskazane

(08-30-2012 09:34 AM)interaktywni napisał(a):  zamiast przyjemności z ćwiczeń pojawiłaby się chęć dążenia do celu

Cele nie są złe, jeśli motywują. Ja tam lubię się podliczać.

Ważne, żeby biegać, a nie tylko siedzieć przy biurku